LKS Sparta Lubliniec - Oldboys - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Logowanie

Zegar

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 2, wczoraj: 1316
ogółem: 879 135

statystyki szczegółowe

Aktualności

Drugi mecz do przodu

  • autor: Damian, 2012-05-28 00:17

Olimpia Truskolasy - Sparta Lubliniec 5:6

 

 

Bramki: 0 : 1 - M. Pudło

                0 : 2 - M. Radek

                 1 : 2 - D. Szymanek (samob.)

                 1 : 3 - S. Luban (karny)

                 2 : 3 - (karny)

                 3 : 3

                 4 : 3

                 4 : 4 - M. Radek

                 4 : 5 - S. Luban

                 4 : 6 - S. Luban

                 5 : 6

 

Skład Sparty: K. Dorożyński, D. Rupik, M. Radek, G. Monkos, P. Piosek, A. Gruca, D. Szymanek, M. Pudło, K. Owczarek, S. Luban, M. Monkos, J, Wocław, W. Sowa, S. Sowa, A. Chłopaś

 

 

Czytaj opis

 

Iście hokejowym wynikiem zakończył się nasz drugi w tym sezonie mecz. Spotkanie w Truskolasach wygraliśmy 6: 5, przez cały czas będąc drużyną lepszą.

Pierwsza połowa zaczęła się od naszych składnych ataków. W porównaniu do meczu z Kaletami nie było na siłę wstrzelanych piłek do przodu, każda akcja zaczynała się od obrony a linia pomocy nie była pomijana. Po kilku akcjach mogliśmy już prowadzić, ale Bastek ewidentnie nie miał szczęścia, a niektóre sytuacje chciał zbyt pięknie wykończyć. Pierwsza bramka padła po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Piłka została posłana na drugi słupek, gdy większość myślała, że opuści boisko, dopadł do niej Mariusz „Karton” i niczym łyżwiarz figurowy czubkiem buta umieścił ją w siatce. Przeciwnicy przeprowadzili kilka sytuacji w stylu angielskim, wrzucając piłkę za linię obrony, lecz albo łapali spalonego, albo piłka była zbyt mocna i lądowała w rękach jak zwykle dobrze dysponowanego Kazika. Kolejna bramka dla nas była dziełem drugiego Mariusza, który chyba znudzony grą w obronie wybrał się na krótki rajd do przodu. Przy wyniku 2: 0 następuje rzut rożny dla przeciwnika, wstrzeloną piłkę na piąty metr głową na róg wybija Krzysiu Owczarek, druga próba, piłka ponownie spada w okolicę pola bramkowego i ponownie zostaje wybita przez naszego zawodnika… niestety w światło bramki! Na listę strzelców wpisuje się Darek J. W tym czasie naszej bramki broni już gościnnie młodszy brat Wieśka. Po rozpoczęciu ze środka piłka ponownie więcej czasu spędza przy naszych nogach, niestety nie potrafimy wykorzystać okazji, ewidentnie dnia w sobotę nie miał również Marek. Po jednej z kiwek w polu karnym zostaje faulowany Bastek i sam wymierza sprawiedliwość. Kiedy wszyscy myśleli, że wynik 1: 3 utrzyma się do przerwy, gospodarze przeprowadzają szybką akcję lewą stroną, dośrodkowanie i w rękę nastrzelony zostaje Damian. W tym czasie sędzia znajdował się w okolicy boiska, nie widział dokładnie całej sytuacji, lecz sugerując się podpowiedziami zawodników Olimpii odgwizduje karnego, którego strzałem w środek bramki na gola zamienia zawodnik gospodarzy. Na przerwę schodzimy z wynikiem 2:3.

Druga połowa zaczyna się od dwóch akcji gospodarzy. Najpierw, tzw. świeca niefortunnie odbija się od głowy Pawła, dopada do niej przeciwnik „Żurek”, który niestety swoim wiekiem dużo odbiegał od regulaminowego wieku oldboya, i mocnym strzałem spod kolana umieszcza piłkę pod poprzeczką. Zaś druga akcja to klasyczne wyłożenie piłki do zawodnika przed pole karne, który przez nikogo niepilnowany zawija rogala przy słupku. Można powiedzieć, że my gramy a przeciwnik strzela, i to ze 100% skutecznością, bo przeprowadzając dwie akcje obie okazały się skuteczne. Czwartą bramkę dla naszego zespołu ponownie strzela Mariusz R., który zaczął grać w drugiej części nieco z przodu. Gra jest szybka, choć mnożą się niecelne podania, może się podobać. Ponownie większość piłek posyłana jest na Bastka, ten kilkakrotnie zgrywa klepki z Arturem i Józkiem. Jedną z nich kończy pięknym strzałem z szesnastu metrów w samo okienko. Bramka na 4:6 to kolejne trafienie Sebastiana po samotnym rajdzie i sama na sam z bramkarzem. Na dwie minuty przed końcem spotkania. Po zagraniu ręką w polu karnym zostaje podyktowany rzut karny dla nas, niestety tym razem Sebastian posłał piłkę obok słupka. Przeciwnicy rozpoczynają i po chwili zdobywają kontaktowego gola. Robi się gorąco pod naszą bramką. Mimo, że regulaminowy czas mija sędzia pozwala jeszcze wykonać stały fragment gry przeciwnikowi, lecz niestety  dla nich bramka nie pada.

Ostatni gwizdek. Mecz kończy się wynikiem 5:6.

Podsumowując, zagraliśmy dobre zawody. Skonstruowaliśmy kilka fajnych akcji. Musimy popracować nad dokładnością podań i wykorzystywać więcej akcji. Mecz toczył się w przyjacielskiej atmosferze, nie było żadnych scysji ani na boisku, ani tym bardziej podczas grilla. Boisko było świetnie przygotowane. Dziękujemy zawodnikom oraz kibicom. Rewanż prawdopodobnie we wrześniu.


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [913]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najnowsza galeria

VII NOCNY 2019
Ładowanie...

Reklama