LKS Sparta Lubliniec - Oldboys - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Logowanie

Zegar

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 6 gości

dzisiaj: 1483, wczoraj: 2167
ogółem: 876 918

statystyki szczegółowe

Aktualności

WYGRANA CIESZY

  • autor: Damian, 2012-10-22 23:37

SPARTA LUBLINIEC - PROMIEŃ GLINICA

3 : 1

 

Bramki:

                 1 : 0 - A. Honisz

                  2 : 0 - A. Mika

                  2 : 1 - A. Bielewicz

                  3 : 1 - A. Mika

 

Skład Sparty: D. Sulima, M. Kubat, G. Monkos, M. Radek, M. Pudło, A. Radek, A. Chłopaś, A. Mika, A. Honisz, D. Szymanek, S. Luban, T. Honisz, W. Sowa, J. Bula, D. Kuboś, J. Duda, A. Jasiewicz 

 

czytaj opis

W minioną sobotę, przy pięknej pogodzie rozegraliśmy mecz z drużyną Promienia Glinica. Mimo wcześniejszych obaw zebraliśmy się w pełnym, a co najważniejsze silnym składzie. Drużyna naszych przeciwników stawiła się w 15 osób, w trochę „egzotycznym” zestawieniu – może było to spowodowane problemami kadrowymi a może aż tak wielką chęcią zwycięstwa. O godzinie 15.35 sędzia główny, Pan Krzysztof Olczyk, dał znak do rozpoczęcia meczu. Od razu ruszyliśmy z pełnym impetem na bramkę Gliniczan, praktycznie piłka nie opuszczała ich połowy. Tworzyliśmy szybkie i składne akcje, lecz niestety nie zakończone celnymi strzałami. Każdy przejawiał ogromną ochotę do gry, nie było stania w miejscu i podpierania boków. W piętnastej minucie po jednej z akcji w pole karne Promienia wpadł Artur, przełożył piłkę na drugą nogę i w tym momencie został podcięty przez obrońcę. Sędzia wskazał na punkt jedenastu metrów. Sam poszkodowany, mając w pamięci ostatnio dobrze wykonany rzut karny, przystąpił do jego wykonania. Niestety piłka powędrowała w okolice zegara boiskowego - być może obecność rodziny na trybunie trochę nam zestresowała Artura. Gramy dalej, w międzyczasie jedna z nielicznych w pierwszej połowie kontr naszych przeciwników, lecz piłka zostaje bez problemu wyłapana przez Helę. Po jego wyrzucie piłka trafia na środek boiska gdzie przejmują ją bracia „R' i z szybką kontrą podążają na bramkę drużyny z Glinicy, niestety nie znaleźli wspólnej nici porozumienia i akcja spaliła na panewce, w zamian tego w krótkich „żołnierskich” słowach wypowiedzianych w swoim kierunku potwierdzili powiedzenie, „że z rodziną to najlepiej na zdjęciu” :-). Ponownie suniemy z akcją lewą stroną boiska, piłka zostaje wrzucona w pole karne przez Adama wprost na Sebastiana, ten pięknie gasi ją na piersi i uderza... pokazując Arturowi, ze również umie trafić w zegar boiskowy i to nawet celniej. Wreszcie nadeszła 27 minuta, Bastek rehabilituje się po niecelnym strzale dokładną asystą do Adriana a ten umieszcza piłkę w siatce. Przeciwnicy po rozpoczęciu ze środka ruszyli zdecydowaniej do przodu, czego efektem był faul a w konsekwencji rzut wolny. Wykonawcą był Anouar, ale silny strzał został sparowany przez dobrze broniącego Darka. Cztery minuty przed zakończeniem, po chwili odpoczynku, na boisko ponownie wchodzi Adam, tym razem na atak, i to było pokerowe posunięcie, dopada piłkę podaną przez Adria i wcale nie silnym, ale dokładnym strzałem umieszcza piłkę w siatce tuż przy lewym słupku. Do przerwy 2 : 0. Drugą połowę również rozpoczynamy zdecydowanie, lecz jakby mniej dynamicznie, nie mamy jakichś czystych akcji, gra zaczyna się wyrównywać. Po dziesięciu minutach kryzys dopada naszego etatowego stopera Mirka, musi odpocząć. Szybkie, niepotrzebne roszady w składzie, gra przestaje się kleić. Przeciwnik zaczyna na nas „siedzieć” rozpaczliwie zaczynamy wybijać piłkę. Trafiają nam się jedna, dwie kontry, lecz piłka odbija się od obrońców z Glinicy, lub niecelnie zagrana wypada na aut. Robi się wyraźna luka pomiędzy linią obrony a ataku. Mirek wchodzi na boisko, popisuje się dwiema zdecydowanymi interwencjami, ale sił starcz mu zaledwie na kilka minut i znowu musi odpocząć, wyraźnie poranne grzybobranie dało mu w kość! Przez całe 20 minut w naszej drużynie panuje chaos, w końcu stało się to co wisiało w powietrzu. Glinica lewą stroną przeprowadza akcję Roland dośrodkowuje piłkę i Egon – Jajo wyciągając nogę wpakowuje ją do naszej bramki. „Panowie obudźmy się”, „gramy swoje” daje się słyszeć podpowiedzi zza linii bocznej, w międzyczasie Mariusz Karton „rzuca zabawki” i idzie chwile odpocząć – prosząc, żeby nie wołać go Mariuszem :-). Ale tak jest, odnajdujemy się powoli w grze, która od momentu stracenia bramki przez nasz zespół nieco się wyrównała. Wracamy do początkowego ustawienia, gramy akcję za akcją. Po jednej z nich piłka zostaje przez Sebastiana podana w kierunku Adama, po drodze odbijając się od upadającego obrońcy Promienia, Mikesz przystawia nogę i strzela gola. Przeciwnicy są rozżaleni, gdyż uważają, że bramka została zdobyta z ewidentnego spalonego. Arbiter nieugięty wskazuje aby grę rozpocząć ze środka boiska. Do końca potkania około ośmiu minut, wtedy grający w drużynie przeciwnika Marek Baszta przypomina sobie, że jeszcze nikogo nie „skosił”. W dniu dzisiejszym trafiło na Adama Mikę, lecz ten będąc pewnie w euforii po zdobytych bramkach nie daje poznać po sobie bólu. Do końca meczu, już nic się nie wydarzyło. Sędzia zakończył spotkani. Wgrywamy 3:1. Pierwsza połowa zdecydowanie dla nas, w drugiej dopisuje nam szczęście. Ogólnie ważne, że do przodu.

A po meczu jak zwykle.... zdjęcia w galerii.

W najbliższą sobotę oldboje z Glinicy zagrają u siebie z Rybakiem Ciasna, być może naszym następnym przeciwnikiem, może warto ich podpatrzeć.

 

Mecz pomiędzy Rybakiem Ciasna a Promienim Glinica dobędzie się ostatecznie na boisku w Ciasnej, w sobotę o godz. 15.00


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [635]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najnowsza galeria

VII NOCNY 2019
Ładowanie...

Reklama